Odkąd pamiętam, bawiłam się w szkołę i projektowałam ubrania dla lalek. Niezmiennie poznaję tajniki różnego typu rękodzieła, co skutkuje olbrzymią ilością różnych „śmieci”, które anektują wytrwale mój dom, a których nie mogę (bo przecież jeszcze je wykorzystam) się pozbyć. Rysuję, maluję, projektuję i tworzę okolicznościowe stroiki. Od zawsze interesuje mnie tak wiele zagadnień, że brak mi czasu na to, by je wszystkie zgłębić. I jeszcze jedno: uwielbiam podróże, poznawanie odmiennych kultur, ludzi i próbowanie smaków. Zważywszy na system urlopowy obowiązujący w szkolnictwie, jedyna podróż, na którą sobie niekiedy pozwalałam w trakcie roku szkolnego to Przygody kuchcika Rondelka, którego niespokojny duch towarzyszył mi i dzieciakom podczas kulinarnych podróży po świecie. Ma miłość do rękodzieła znalazła swe ujście w pracy nauczyciela wychowawcy w świetlicy szkolnej. Rysowanie na marginesach zamieniłam na tworzenie notatek wizualnych. Pochłanianie książek zaowocowało studiami filologicznymi. Dziecięce zabawy przerodziły się w zawód, który od zawsze wykonuję. Jestem nieuleczalną nauczycielką, nieustannie poszukującą sposobów na to, by w pracy (się) nie nudzić. Uwielbiam wszelkie metody, które wyzwalają uczniowską aktywność i wzmacniają motywację do działania. Uważam, że nauczyciel to przewodnik, którego podstawowym obowiązkiem jest rozbudzanie zainteresowania nauką. Wiadomo zaś, że uczymy się od tych, których lubimy. Warto być mentorem i budować autorytet, koncentrując się na relacjach. Ciągle poszukuję nowych wyzwań i sposobów na odkrywanie uczniowskich zasobów i budowanie rzetelnej wiedzy o drzemiących w człowieku możliwościach, stąd tak duża różnorodność pedagogicznych zainteresowań.